piątek, 26 stycznia 2018

Wstawanie rano

Witam z powrotem! :) I Was, i weekend, oraz tak długo wyczekiwane ferie! :D Czas na trochę odpoczynku , ale i trochę roboty. Dzisiaj chciała bym poruszyć temat, który jest dla wielu z nas bardzo, ale to bardzo problematyczny. Mianowicie - wstawanie rano. Jak wszyscy już wiemy nie od dziś, nie jest to łatwa sprawa a wielu z nas uważa to za kwestię aż niemożliwą! W dzisiejszym artykule przedstawię Wam plusy wczesnego wstawania, które sprawiają, że lubię to robić, choć nie zaprzeczam, że minimum jeden dzień w tygodniu wygodnie prześpię do dziesiątej! :D

1) Więcej Czasu 🕘



Tak, to jedna z najbardziej cenionych przeze mnie zalet. Czas jest czymś, co wszyscy bardzo cenimy. Niektórym go brakuje, co jest najczęstszą opcją. Gdy zaczniesz wstawać rano, bardzo szybko zauważysz, że poranna rutyna polegająca na pakowaniu rzeczy, której zapomniałeś/łaś spakować wczoraj do torebki czy plecaka i jednoczesnym dojadaniu pseudo-śniadania, zamieni się w spokojne przygotowanie się do dnia. Starannie przygotowane śniadanie, od razu smakuje lepiej, a paniom gwarantuję, że makijaż robiony te 5-10 min dłużej zapewni Wam spektakularne efekty. 🌝😉
Dzień zaczęty trochę wcześniej niż zwykle pozwala także na zrobienie rzeczy, na które "nigdy nie miałeś/łaś czasu". :)

2) Piękne... Widoki.


Jeżeli posiadacie duszę wizualisty, i kochacie zachwycać się przyrodą (nawet w środku miasta!), to doskonale mnie zrozumiecie. Kiedy wstaję rano w weekend, oczywiście gdy sprzyja pogoda, kocham wychodzić z moim ukochanym psem na spacer. Wtedy bardzo często jestem świadkiem wschodzącego słońca, i najświeższego powietrza w całym dniu... Poniżej jeszcze kilka moich fotograficznych zdobyczy z takich właśnie poranków.
ㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡ

ㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡ

3) Zaskocz bliskich!
Jestem typem osoby, która uwielbia, a wręcz kocha sprawiać przyjemność osobom w swoim otoczeniu, bezinteresownie. Wiadomo, że najprostszą rzeczą jest... Zaskoczenie rodziców! Jednak mimo wszystko to z nimi przebywam na co dzień, ale nie tylko ich lubię zaskakiwać. :)
W trakcie powrotu do domu ze spacerku ;)


Rodzice byli bardzo zadowoleni :D


A to... Jeszcze ze świąt... Jeden z wielu prezentów dla mojego skarba. :)


Mam nadzieję, że spodobał się Wam ten artykuł, zapewniam, że wstawanie rano wymaga systematyczności, i wykluczenia późnego kładzenia się spać, ale daje to wieeelkie korzyści!

Do Zobaczenia!
Wiktoria:)

wtorek, 9 stycznia 2018

Bullet Journal - Czyli świetna metoda organizacji dla kreatywnych

Cześć! Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, jest to pierwszy wpis na moim świeżutkim blogu. A mianowicie, dotyczy on mojej niedawno z resztą odkrytej, ale za to cudownej formy organizacji.

Zawsze chciałam być zorganizowana. Nigdy mi to nie wychodziło. Gdy byłam mniejsza, mama przynosiła mi z pracy kalendarze, w których ja, chodząca jeszcze do podstawówki dziewczynka, zapisywała jakieś swoje przysłowiowe "duperele". Na tamten czas było to dla mnie coś, ale z czasem, gdy dorastałam, zauważyłam, że jednak miejsce, gdzie można zapisać sobie wszystko co potrzebne, i jeszcze mieć z tego ogrom frajdy, to coś właśnie dla mnie.

Wtedy usłyszałam o Bullet Journalu. Notes w kropki, kratkę, linię, czysty, nie ma znaczenia! Ważne jest to, co TOBIE odpowiada. Ja dostałam (na mikołajki klasowe, według życzenia :D) notes w kropki, kupiony w empiku. Jestem super, ale to super zadowolona.

To jest właśnie mój BuJo  (Bullet Journal). Jest lekko mniejszy niż szkolny zeszyt, czyli trochę mniejszy niż A5. :) Bardzo odpowiada mi jego rozmiar, nie za duży, nie za mały. 


 Jak już wcześniej wspomniałam, jest to notes w kropki. Spokojnie, tak praktycznie, to gdy już w środku coś zrobicie, wcale ich nie widać.


A to moje pisaki. Eehmm, a raczej ich pokrowiec. Uszyłam go sobie z filcu, przykleiłam rzep, i tyle. :D Wybaczcie za te zabrudzenia, to znaczy kawałki materiału, ale jeżeli ktokolwiek z Was miał kiedyś styczność z filcem, wiadomo nie od dziś że wszystko się do niego przyczepia, a i sam filc się strzępi. 


 A oto mój asortyment na chwilę obecną. Niewielki, ale chciałabym go powiększyć. W mojej kolekcji znajdują się dwa pisaki Stabilo, numerki 88/46 i 88/56. Czyli czerń i piękny, śliwkowo - różowy odcień. Uwielbiam go. :D Zasugerowałam "delikatnie" mamie, aby na moje (jutrzejsze!) urodziny sprawiła mi zestaw pisaków Stabilo, ale to okaże się jutro, czy wzięła moją propozycję pod uwagę. :) Reszta pisaków to jakieś noname pisaki kupione na początku roku szkolnego chyba w... Carrefourze? Chyba tak, przyznam się, że nie pamiętam. :D

Ooo, a co my tutaj mamy? To mój kalendarz na styczeń. :) Ułożony, tak jak lubię, wszystko w jednym miejscu, choć potem i tak się rozwinęłam w formie tygodniówek. :D


Tak więc jutro są moje urodziny, a dzisiaj już mykam pograć. :D